Nawigacja

Szkolny zestaw podręczników

Biblioteka

Artykuły uczniów

 

PRACE KONKURSOWE

 

Mój wymarzony zawód

 

Aleksandra Adamkiewicz kl. IIa


Wybór przyszłego zawodu jest dla mnie najważniejszą decyzją w życiu. Wybór ten wpływa na całą naszą przyszłość, więc ważne jest abyśmy dokonali właściwego wyboru. Ale czym jest ten właściwy wybór ? Wszystko zależy od tego, jakimi wartościami będziemy się kierować przy podjęciu tej ogromnie ważnej decyzji - czy będzie to stabilizacja, zapotrzebowanie na rynku pracy czy realizacja naszej pasji. Ważne jest, aby ten wybór był zgodny z naszą osobą. Uważam, że przed wyborem naszego przyszłego zawodu należy przeanalizować dokładnie każdy element składający się na naszą decyzję. Po odpowiednim wyborze wykonywana przez nas praca będzie dawała nam satysfakcję, co pozwoli na nasz dalszy rozwój. Należy tez wziąć pod uwagę, że w czasie naszego dorastania zmieniają się nasze preferencje i potrzeby. Moim zdaniem ważne jest, aby już przy wyborze naszej szkoły średniej ( jak i przez całą naszą drogę do wymarzonego zawodu ) mieć tak zwany plan B.
Aktualnie mogę stwierdzić, że moim wymarzonym zawodem jest służba w Straży Granicznej. Być może nie jest to moja ostateczna decyzja, jednak na tę chwilę stwierdzam, iż właśnie tym chcę się zająć w moim życiu.
Czym jest i czym zajmuje się Polska Straż Graniczna ?
Według internetowej definicji jest to   - jednolita, umundurowana i uzbrojona formacja wykonująca zadania związane z ochroną granicy państwowej i kontrolą ruchu granicznego w Polsce. Jest organem ścigania. Warmińsko- Mazurski Oddział Straży Granicznej mieści się w Kętrzynie, a jego placówki znajdują się w Braniewie, Grzechotkach, Górowie Iławeckim, Bezledach, Sępopolu, Barcianach, Węgorzewie, Baniach Mazurskich, Gołdapi, Dubeninkach. Droga do zostania funkcjonariuszem Straży Granicznej zależy od naszych ambicji. Po otrzymaniu wykształcenia średniego (w przypadku mężczyzn ukończenia dodatkowo służby przygotowawczej) możemy zacząć starać się o przyjęcie do służby do wybranej jednostki organizacyjnej. Jednak dla mnie ważne jest zdobycie wykształcenia wyższego, co pozwoli mi na lepsze osiągnięcia w karierze. Po ukończeniu szkoły średniej planuję studiować wojskoznawstwo. Kierunek ten przygotuje mnie bezpośrednio do zawodu, który chcę wykonywać.
Wybierane przeze mnie rozszerzenia były już bezpośrednio ukierunkowane przedmiotami kwalifikacyjnymi na pożądane przeze mnie studia, przedmiotami branymi pod uwagę są : geografia, historia, język obcy nowożytny, język polski, matematyka, wiedza o społeczeństwie.
Oczywiście w moim wymarzonym zawodzie poza wiedzą ważna jest sprawność fizyczna. Do jednego z testów kwalifikacyjnych, testu ze sprawności fizycznej, zaczynam przygotowywać się już teraz. Nie tylko przy samej kwalifikacji weryfikowana jest i potrzebna sprawność fizyczna. Jest to nieodłączna cześć całej kariery w Służbie Granicznej. Nie jest to dla mnie żadnym problemem, ponieważ sprawia mi to przyjemność i jako osoba ćwicząca stwierdzam, że ogromną satysfakcję sprawia mi stawianie i osiąganie sportowych celów.
Pozytywne zaliczenie egzaminu kwalifikacyjnego nie będzie jednak oznaczało automatycznego zatrudnienia. Do służby przyjmuje się oczywiście kandydatów najlepszych ( biorąc również pod uwagę wolne etaty oraz potrzeby danej jednostki ) co jest dla mnie, niemałą motywacją do pracy nad sobą. Ważnym czynnikiem, który biorę pod uwagę rozważając wybór swojego wymarzonego zawodu, są również zarobki oraz możliwości awansowania, które w przypadku Straży Granicznej są bardzo obiecujące.
W moim odczuciu służba w Straży Granicznej niezaprzeczalnie jest bardzo ważnym i potrzebnym zawodem. Służba w oddziale SG dałaby mi wiele możliwości samodoskonalenia, a także rozwijania pasji jaką są militaria. Aktualnie jestem pewna moich przekonań,jednak w życiu nic nie jest pewne i być może za kilka lat będę zmuszona podążyć moim planem B.

 

 

Luiza Greta Ballo, klasa IIIa

 

MÓJ WYMARZONY ZAWÓD

 

Niemal codziennie słyszymy narzekanie ludzi na swoją pracę. Wiele osób jest niezadowolonych z tego, co robi. Nie odpowiada im wymiar godzin ani pensja. Praca, która zajmuje przecież dużą część naszego życia, jest często męczarnią, która prowadzi do frustracji i monotonii. Większość ludzi żyje od weekendu do weekendu, a tydzień roboczy jest dla nich bolączką, ponieważ muszą robić coś, czego nie chcą, aby utrzymać, dom, rodzinę i zarobić na przysłowiowy chleb.

Zamierzam uniknąć zajęcia, które byłoby dla mnie przymusem i męką. W pracy spędzamy większą część swojego życia. To od niej zależy nasz status społeczny, kondycja psychiczna, fizyczna, standard życia i ogólne zadowolenie. Dlatego też chciałabym, aby moja przyszła posada dawała mi radość, satysfakcję, spełnienie i... duże zarobki. Chiński filozof Konfucjusz powiedział kiedyś: „wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu”.

Myślę, że zawodem, którego wykonywanie sprawiłoby mi radość byłoby dziennikarstwo lub reżyseria, z naciskiem na to drugie, ponieważ podobnie jak Agnieszka Holland i Federico Fellini mam podwójne „l” w nazwisku. Historia kina (jak i historia literatury, która powiązana jest z dziennikarstwem) obfituje w nazwiska z podwójnym „l”. A więc, statystycznie rzecz biorąc, ze swoim nazwiskiem mam dużą szansę zaistnienia na którejś z tych zawodowych płaszczyzn. Zarówno zawód reżysera, jak i dziennikarza odpowiada mi ze względu na ich nienormowany czas pracy i dużą swobodę twórczą. Bardziej jednak film niż dziennikarstwo jest moją pasją, choć obie te dziedziny są ze sobą spokrewnione poprzez budowanie relacji z ludźmi i umiejętność zauważania w rzeczywistości zjawisk i zachowań niewidocznych dla innych ludzi. Obie dziedziny wymagają wielkiej wrażliwości, aby zobaczyć i uchwycić to, co niewidoczne dla oczu. Film, moim zdaniem, daje większe możliwości twórcze, swobodnie poruszając się po obszarach odkrywanych nie tylko przez myśli, ale przez słuch i wzrok. To wielka sztuka – połączenie obrazu i słowa. Bardzo mnie te możliwości intrygują. Oglądam mnóstwo filmów, czytam recenzje oraz biografie twórców kina i aktorów, poznaję historię i tajniki kinematografii. To, co istotne, praca przy filmie daje możliwość zarobienia pensji wyższej od średniej krajowej – a to pozwala na spełnienie mojego marzenia, jakim jest zakup Land Rovera. Zawód reżysera, czy też dziennikarza umożliwia poznawanie nowych ludzi i artystów, a także podróżowanie i odkrywanie nowych zakątków Polski i świata. W najbliższych latach chciałabym studiować reżyserię filmową lub produkcję filmową. Być może będę miała kiedyś zaszczyt odebrać „Złotą Malinę”?! Dziennikarstwo zostawiam w zanadrzu.

 

 

 

     

Literatura i malarstwo

               – interpretacja za pomocą farby i pędzla

 

Po raz drugi mam przyjemność stworzyć w naszej szkole wystawę swoich prac plastycznych. Postanowiłam, że w tej odsłonie będzie królowała farba. Wiersze, które ostatnio poznałam, przyczyniły się do powstania mojego pomysłu na interpretację poezji za pomocą obrazu. Pozwala to wyobrazić sobie sytuację liryczną, głębiej odczuć przekaz emocjonalny utworu. Moją ilustrację plastyczną otrzymały wiersze Leopolda Staffa, Juliusza Słowackiego i Tadeusza Różewicza. Wśród utworów wielkich poetów na wystawie znalazł się również wiersz naszej uczennicy – Marty Królikowskiej.

Życzę wszystkim dobrych wrażeń i refleksji związanych z odbiorem wystawy.

Aleksandra Kondratowicz

Klasa IIIa

 

                                                                                                  Tadeusz Różewicz "Matka powieszonych"

 

 

 

Marta Królikowska "A, gdy wyschną wodospady"

 

 

 

 

Juliusz Słowacki "Rozłączenie"

 

 

 

Leopold Staff "Wysokie drzewa"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tytuł wystawy „Coś prostego”

Relacja z muzyką dostarcza człowiekowi niesamowitych wrażeń. Cały proces tworzenia i przeżywania muzyki odbywa się w nas. Kiedy słucham, zaczynam odczuwać więź z melodią i za każdym razem odkrywam nowe dźwięki w tej samej piosence. To jest jak całkowite oddanie się jej. Największą przyjemność czerpię nie tylko ze słuchania, ale i odkrywania nowych form w świecie muzycznym i artystycznym. Wykorzystuję to w praktyce (gra na gitarze elektrycznej). Inspiracji szukałam m.in. w twórczości Jimiego Hendrixa i Franka Zappy. Pewnego dnia usłyszałam o muzyku imieniem John Frusciante, który w pewnym stopniu zmienił moje spojrzenie i wrażliwość muzyczną. Muzyka Frusciantego to połączenie różnych gatunków - począwszy od rocka awangardowego, przez ambient, a skończywszy na muzyce elektronicznej połączonej z grą gitary.
Muzyka umożliwia podróż do innego wymiaru, poczucie bycia wolnym - podczas słuchania, a także tworzenia. Te dwie rzeczy połączyłam ze sobą i tak powstała moja wystawa prac plastycznych – portrety Johna Frusciante.

Ola Kondratowicz IIa

2.06.2017

                           

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Grafika komputerowa - moja pasja

Diana Wyszomierska, kl, Ic

Wszystko zaczęło się 6 lat temu. To właśnie wtedy miałam wiele ciekawych pomysłów na swoje wersje popularnych kreskówek i bardzo chciałam, by te pomysły zostały w jakiś sposób zapisane. Szukałam poradników, jak ładnie rysować, jednak wszystkie pokazane techniki były dla mnie zbyt trudne. Mimo to cały czas ćwiczyłam. Pewnego dnia znalazłam przypadkowo piękną pracę plastyczną wykonaną za pomocą programów graficznych. Marzyłam wtedy, by też móc tak rysować. Zainstalowałam specjalne programy i tak oto zaczęłam moją współpracę z komputerem. Po jakimś czasie zakupiłam tablet graficzny, który mam do dzisiaj i przy jego pomocy tworzę szkice od razu na komputerze.  Zorientowałam się, że nic nie osiągnę, jeśli prace będą oglądane tylko przez moich najbliższych. Wtedy znalazłam stronę internetową o nazwie Deviantart, gdzie ludzie zamieszczali swoje prace. Najwięcej oczywiście było tam rysunków robionych różnymi technikami. Pomyślałam, że to jest miejsce, gdzie będę mogła rozwijać swoją nową pasję. Założyłam sobie konto o nazwie: Nala6098. Już na samym początku spotkała mnie miła niespodzianka, ponieważ pod swoimi pracami zdobywałam same pozytywne komentarze. Na dany moment na swoim koncie posiadam prawie 500 prac, ponad 180.000 wyświetleń i 360 obserwatorów, a te liczby cały czas rosną. To oznacza, że moje prace zyskują coraz większe uznanie, z czego się bardzo cieszę. Internauci zawsze z niecierpliwością czekają na kolejne moje komiksy, które dodaję w każdej wolnej chwili. W przyszłości planuję zostać grafikiem komputerowym. Mam nadzieję, że będę mogła dzięki temu cały czas rozwijać swoje pasje i pracować w swoim wymarzonym zawodzie.

25.05.2017r.                                                                                  

 

 

Martyna Sobczak, klasa IIa

Świat bez bibliotek - dobry czy zły?

I miejsce w etapie szkolnym Olimpiady Bibliologicznej i Informatologicznej w roku szkolnym 2015/2016

   XXI wiek można określić jako "okres ludzi internetu". Większość osób nie wyobraża sobie dnia bez telefonu, komputera, laptopa, tabletu czy jakiegokolwiek innego urządzenia, które ma możliwość dostępu do Internetu. Czy to oznacza, że już niedługo staniemy się niewrażliwymi na inne formy przekazu ludźmi, którzy nie są w stanie funkcjonować bez social-media? Tak się stać może i to w całkiem niedalekiej przyszłości. Wskaźniki określające poziom czytelnictwa w Polsce jest niewiarygodnie niski, żenujący i zawstydzający jednocześnie. Biorąc pod uwagę fakt, jak niechętnie większość młodych osób sięga po książki, można stwierdzić, że biblioteki obumierają. Tracą na wartości, stają się opustoszałe, szare, bez wyrazu. Są miejscami, które się omija, do których się nie chodzi - bo po co? Przecież to tylko książki. I to jest niesamowicie błędne myślenie. Każdy, kto kiedykolwiek powiedział, że w bibliotece się nic nie dzieje, powinien zostać zmuszony do dokumentowania każdego wydarzenia kulturalnego, które odbyło się właśnie w tym niesamowicie magicznym i wyjątkowym miejscu. Czytelnia biblioteczna to miejsce, gdzie człowiek uczy się myśleć. Gdzie dowiaduje się o sobie więcej, niż mógłby przypuszczać. Poszukiwania książki, wertowanie stron, zagłębianie się w historię ludzi (lub nie-ludzi) sprawia, że nie tylko rozwijamy nasz mózg, wyobraźnię i wzbogacamy słownictwo. Uczymy się cierpliwości, opanowywania emocji, samodzielnej pracy i co najważniejsze - przechodzimy przez żmudny i długi proces akceptowania samotności i ciszy jako zbawiennej chwili, podczas której możemy pozwolić sobie na refleksje, chwilę odpoczynku od codziennej rutyny, zgiełku miasta i obowiązków. Biblioteka jest miejscem, gdzie oprócz zwiedzania zakamarków naszego umysłu doceniamy strefę naszej prywatności - naszą przestrzeń osobistą, do której nikt nie ma wstępu.  Jednocześnie automatycznie i całkowicie niezależnie od naszej woli zauważamy, jak ważne jest to dla nas, więc szanujemy czyjąś strefę komfortu.

   Między regałami z książkami, stosami gazet i dokumentów znajdziemy jedną, bardzo ważną osobę, bez której biblioteki by nie istniały. Jest to zazwyczaj kobieta, ubrana skromnie, klasycznie, prosto. Kobieta z okularami na nosie, schylona nad książką lub klawiaturą, obok której stoi filiżanka kawy lub kubek herbaty. Na biurku tej Kobiety jest kilka długopisów, linijka i ołówek. Jest to Kobieta zazwyczaj bardzo uprzejma, kulturalna i dobrze wychowana. Chętna do rozmowy, umiejąca słuchać, zawsze służąca dobrą radą. Kobieta ta to opiekunka. Czuwa nad naszymi umysłami, nad naszą wyobraźnią, wrażliwością, wykształceniem. Siedzi i czeka, myśli i obserwuje. Widzi, zachęca, zaprasza do rozmowy. A potem czaruje słowami, maluje piękne obrazy, tworzy na nowo niteczki naszego światopoglądu, rozszerza horyzonty i sprawia, że serce bije szybciej, bije z większym zapałem do pracy, bije z radością z nieokreślonego powodu. Przychodzi czas, gdzie trzeba odnieść kubek (przecież Kobieta bardzo chętnie proponuję herbatę lub kawę), wstać i wyjść. Trzeba wrócić do szarej rzeczywistości, znanej rutyny, nudnego, codziennego życia, przesiąkniętego Internetem, radiem, telewizją, gdzie ciężko o chwilę wytchnienia. Wizyta u tamtej Kobiety w tym wyjątkowym miejscu, w Bibliotece, daje nam jednak ciepło i chęć do życia. Ciepło, pozwalające ogrzać swoje złe myśli, kiedy osiadają i zwijają niczym sople lodu. Niebezpieczne, długie, ostre i zimne. Biblioteka jest ucieczką - jest miejscem, do którego chce się wracać. Trzeba tylko znaleźć odpowiednią Kobietę, odrobinę chęci i czasu. Śmiem twierdzić, że biblioteki są ucieczką, schronieniem, bunkrem, w którym chowamy się przed natłokiem informacji, przed własnymi problemami, przed tak destrukcyjnym czasem. W Bibliotece bowiem czas nie płynie - on się zatrzymuje, siada na najwyżej półce regału i z zadowoleniem obserwuje skupionych ludzi w ciszy zaczytujących się w prozie i poezji. Ludzie tam są szczęśliwi. Są spokojni, ale szczęśliwi, że mają czas dla siebie, że odkrywają coś co było im dotąd nieznane, że rozwijają się i inwestują w siebie. Nie mam pojęcia dlaczego ludzie odbierają sobie tę przeogromną przyjemność przebywania w miejscu tak magicznym, spokojnym i cichym. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że są to masochiści. Czy świat bez bibliotek jest dobry? Złym nazwać go nie można, ale stanie się na pewno mniej wartościowy. A samo to już sprawia, że wsiąka do niego więcej zła, niżeli dobra.

 

Aktualności

Kontakt

  • Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Kazimierza Jagiellończyka w Lidzbarku Warmińskim
    ul. Krasickiego 4, 11-100 Lidzbark Warmiński
  • (+48) 897675141

Galeria zdjęć